WPROWADZENIE LILII ZŁOTOGŁÓW
Za nami ważny dzień. Psy po raz pierwszy miały kontakt z Lilią Złotogłów (Lilium martagon).
Nowy zapach to dwa ważne zagadnienia:
1. Skąd wziąć próbkę i jak ją przechowywać
2. Jak nauczyć psa rozpoznawania nowego gatunku
Kwestia pozyskania i przechowywania próbek to trudny temat, utrudniający, a często wstrzymujący trening. Zajmę się nim innym razem. Tu tylko dwa zdania wyjaśnienia (dla tych bardziej dociekliwych). Tak, Lilia jest w Polsce objęta ochroną prawną. Ta którą widzicie w naszej puszcze pochodzi z mojej własnej hodowli. To właśnie ona stała się prekursorką naszego małego ogródka. Ale to całkiem inna historia.
Nowy gatunek, nowe wyzwanie, nowe doświadczenia. Pierwszy raz mam do czynienia z próbką, której nie czuję. Feromony korników mają mocny nieprzyjemny zapach, odchody wilków to też niezbyt subtelny aromat, nie mówiąc o ich moczu. Cynamon, pomarańcza, goździk - zapachy nosework, z którymi też miałam kontakt są całkiem przyjemne i rozpoznawalne dla naszego nosa. Liść, który widzicie w puszcze nie pachnie. A precyzyjniej jest poza zasięgiem mojego zmysłu zapachu. Super. W końcu muszę uwierzyć w niewiarygodny psi węch.
No to wprowadźmy ten zapach!
Na tym etapie jestem bardzo uważna, aby zapachu Lilii nie pomieszać z jakimś innym konkretnym zapachem. Próbkę trzymam w słoiku w lodówce. Używam rękawiczek i pęsety. Nie chcę, aby mój zapach trafił na próbkę. Użyte puszki są „zapachowo” takie same. Były używane i przechowywane tak samo. Na tym etapie nie pozwalam ich nikomu dotykać.
Zaczynamy.
Pierwsze wejście:
Używam tylko jednej puszki. Kryterium to nos na puszcze. Pochwała; nagroda. Przydałby się kliker, ale jesteśmy w Zakopanem, a nasz kliker w Warszawie. Psy znają ten schemat. Szybko pojmują o co chodzi.
Drugie wejście:
Używam dwóch puszek. Jedna z zapachem, druga pusta. Wiem, że moje psy NIE WIEDZĄ jeszcze o co chodzi. Chce im tylko pokazać, że nie każda puszka łączy się z nagrodą. Zaczynają zgadywać, mają szansę trafienia 50/50. Często wygrywają. I o to chodzi. Chcę żeby dobrze się bawiły. Chcę im wytłumaczyć tak, jak najlepiej potrafię: Nos na puszcze z Lilią wiąże się z nagrodą.
Minęły dwa dni. Wychodzimy właśnie na drugie spotkanie z Lilią. Pewnie, że chciałabym zobaczyć jakąś świadomość tego zapachu. Ale jeśli jej nie będzie, nie będę zawiedziona. Dajmy sobie czas. Unikajmy presji. Wszyscy jej nie lubimy.
Komentarze
Prześlij komentarz